
Przemoc obecna jest w każdym środowisku pracy, także na uczelniach. Z jakimi formami przemocy spotykają się pracownicy naukowi? O to zapytaliśmy dr Joannę Grubę, Prezeskę Fundacji Science Watch Polska, wspierającą poszkodowanych pracowników uczelni oraz studentów.
Czy przemoc w środowisku naukowym jest częstym zjawiskiem?
Osobom „z zewnątrz” wydaje się, że naukowcy są elitarną grupą, charakteryzującą się wysokim poziomem kultury oraz przestrzegającą norm etycznych. Niestety nie zawsze tak jest. Myślę, że ludzie nie są w stanie nawet sobie wyobrazić, do jakich okrucieństw psychicznych zdolne są osoby ze stopniami i tytułami naukowymi. O tym, jak wygląda przemoc w środowisku naukowym niech świadczy przykładowy fragment maila, przysłanego do Fundacji Science Watch Polska: „Gdyby ktoś nie wiedział, jak działa system totalitarnego zgnębienia, to tam właśnie się dowie [w jednostce naukowej – przyp. J.G.]. Nie bez przyczyny nazywaliśmy nasz dział „szaraszką”, czyli gułagiem dla naukowców. Jednakże to, co pod kierownictwem […] przeżyłam, przewyższa znacznie „szaraszkę” opisywaną przez Sołżenicyna”.
Oczywiście warto pamiętać o tym, że tak jak w każdym środowisku praca na uczelni ma swoje plusy i minusy. Dzisiaj, ze względu na temat wywiadu skupiamy się wyłącznie na negatywnych aspektach pracy akademickiej.
Kim najczęściej są poszkodowani?
Przemoc na uczelniach jest wszechobecna nie od dzisiaj i dotyka zarówno studentów, jak i doktorantów. Bardzo często z problemem przemocy psychicznej zwracają się do Fundacji pracownicy naukowi: doktorzy, doktorzy habilitowani oraz profesorowie. Przemoc dotyka również pracowników administracyjnych uczelni na każdym szczeblu hierarchii służbowej. Nie można zatem wyodrębnić w strukturach uczelni jednej grupy, która byłaby szczególnie narażona na przemoc.
Jeżeli chodzi o płeć, to przeprowadzone przez Fundację Science Watch Polska w 2019 r. badania sondażowe w grupie 1198 naukowców wskazują, że kobiet, które przyznają, iż doświadczyły mobbingu jest zdecydowanie więcej (ok. 62%) niż mężczyzn (ok. 38%). Zatem środowisko akademickie prawdopodobnie nie odbiega od średniej krajowej w tym zakresie. Jednakże można przypuszczać, że mężczyźni często po prostu nie przyznają się do faktu, że są lub byli mobbowani.
Przemoc psychiczna, fizyczna czy seksualna? Która z nich zdarza się najczęściej?
Zdecydowanie przemoc psychiczna, którą niezwykle trudno jest wykazać, zwłaszcza w przypadku pracowników wyższego szczebla. Na uczelniach mamy do czynienia z inteligentnymi osobami, które potrafią stosować przemoc w bardzo subtelny i wyrafinowany sposób, w białych rękawiczkach, nie ponosząc za to żadnych konsekwencji.
W przypadku studentek i doktorantek mówimy dodatkowo o przemocy seksualnej. Przemoc fizyczna zdarza się w naszym środowisku rzadko, choć znane są mi i takie przypadki.
Czym się objawia przemoc w środowiskach akademickich?
Najczęściej polega na przydzielaniu zadań znacznie wykraczających poza kwalifikacje danej osoby, aby w ten sposób ją dyskwalifikować. Z punktu widzenia pracownika naukowego niesie to za sobą ogromne konsekwencje. Współpracownicy zaczynają postrzegać taką osobę jako nieudacznika, odwracają się od niej, przez co osoba doświadczająca przemocy pozostaje sama z niewyobrażalnym problemem psychicznym.
Do innych znanych form mobbingu na uczelniach należy też zmiana prowadzonych przez pracownika przedmiotów. Osoba, której przydzielono nowy wykład, aby sprostać wymaganiom przełożonego, studiuje literaturę przedmiotu, przygotowuje wykłady, opracowuje slajdy (najczęściej podczas wakacji, kosztem urlopu i rodziny), aby jak najrzetelniej przygotować się do nowych zajęć, a po roku przedmiot zostaje przydzielony innej osobie i proces się powtarza.
Osobny temat stanowią awanse naukowe. To również obszar występujący jedynie w środowisku akademickim, o którym niewiele mówi się publicznie. Społeczeństwo nie jest zainteresowane tym, że naukowca nie dopuszczono do obrony pracy doktorskiej albo odmówiono mu nadania stopnia doktora habilitowanego bądź tytułu naukowego. Ludzie zainteresowani są głównie sensacjami, sprawy naukowe nie wzbudzają emocji wśród osób spoza środowiska naukowego. Nikt spoza tego środowiska nie wie, ile krzywdy i jaką traumę przeżywają naukowcy, których praca, niejednokrotnie praca całego życia, zostaje nagle zdyskredytowana tylko dlatego, że ma odmienne zdanie od przełożonych czy osób decyzyjnych o nadawaniu stopni i tytułów.
Dlaczego wg Pani przemoc zbiera takie żniwo?
Jest na to ciche przyzwolenie, nie tylko ze strony społeczeństwa, ale także ze strony urzędów, sądów i innych instytucji, które powinny z przemocą walczyć. Z naszych doświadczeń wynika, że często zapadają wyroki niekorzystne dla pokrzywdzonych, nawet mimo mocnych dowodów świadczących o przemocy.
Natomiast osoby poszkodowane i świadkowie milczą w dużej mierze ze strachu. Boją się przede wszystkim utraty pracy i środków utrzymania. Osoba zgłaszająca przemoc w środowisku staje się nie tylko sygnalistą, ale jednocześnie osobą trędowatą. A członkowie komisji antymobbingowych na uczelniach powoływani są na wniosek rektora, czyli pracodawcy. Znany mi jest przypadek, kiedy osoba zgłaszająca mobbing na uczelni została postawiona przed komisją dyscyplinarną! To przykład doktorantki, która zgłosiła mobbing stosowany wobec niej przez promotora, znanego profesora. Natomiast profesor złożył wniosek do komisji dyscyplinarnej o ukaranie niesubordynacji doktorantki. Fundacja Science Watch Polska brała udział w postępowaniu dyscyplinarnym pani magister i na szczęście wszystko zakończyło się dla niej pomyślnie. Natomiast zdrowie psychiczne młodej osoby zostało mocno nadwyrężone, a jej wiara w ideały naukowe upadła.
Proszę pamiętać o tym, że osoby doświadczające przemocy często są zbyt słabe, nie mają siły w walce z nierównym przeciwnikiem, jakim jest zakład pracy. Uczelnie dysponują rzeszą prawników, reprezentujących interesy rektora (pracodawcy), podczas gdy osoba pokrzywdzona musi borykać się z problemami sama i opłacać prawników z własnych środków finansowych, na co nie zawsze ją stać, o czym doskonale wie strona przeciwna.
Warto pamiętać, że większość dramatów rozgrywa się za zamkniętymi drzwiami, a osoby stosujące przemoc są często odpowiedzialne za dalszą karierę poszkodowanych osób, której mogą dać przestrzeń do rozwoju lub wręcz przeciwnie, zatrzymać ją.
Temat przemocy w środowisku pracy w dalszym ciągu jest tematem tabu, dlatego tym bardziej cieszy nas, że organizacje takie jak Fundacja Start Tango podejmują publicznie ten trudny temat. Bo aby rozwiązać problem związany z przemocą w środowisku pracy, najpierw trzeba zaakceptować fakt, że on istnieje.
Gdzie leży przyczyna problemu?
Z naszych obserwacji, doświadczeń i analiz wynika, że główną przyczyną przemocy jest nieumiejętność kierowania zespołem oraz zwykła, ludzka zawiść. Na uczelniach osoby zajmujące kierownicze stanowiska bardzo często stosują przemoc wobec osób, które w ich oczach są zagrożeniem. Mówimy tu o młodych, zdolnych, ambitnych, osiągających sukcesy za granicą i otwartych na nowości pracownikach nauki, którzy są eliminowani ze środowiska przez swoich przełożonych.
Te osoby doceniane są w świecie, natomiast w rodzimym środowisku nie mają szans na awans naukowy. Przykładem może być naukowiec, który miał publikacje z laureatem nagrody Nobla, natomiast w kraju nie uzyskał stopnia doktora habilitowanego. Zwyczajna, zaściankowa zazdrość. Trudno się więc dziwić, że naukowcy wolą szukać pracy za granicą i rzadko kiedy wracają do kraju.
W jaki sposób Wasza Fundacja pomaga pracownikom uczelni?
Przede wszystkim świadczymy pomoc prawną i psychologiczną, pomocną w trakcie kryzysu powstałego w związku z wystąpieniem przemocy. W naszej Fundacji Science Watch Polska specjaliści wspierają psychologicznie pokrzywdzonych naukowców i pracowników administracyjnych oraz pomagają im uwolnić się od traumatycznych przeżyć, by mogli normalnie funkcjonować w środowisku społecznym. Nasi prawnicy z kolei wskazują, jak zebrać dowody oraz pomagają przejść przez przedsądowe i sądowe procedury prawne. Skupiamy się na pracownikach uczelni, ale trafiają do nas także osoby spoza środowiska, na przykład nauczyciele i prawnicy.
W miarę możliwości staramy się dodatkowo wspierać osoby pokrzywdzone, uczestnicząc w postępowaniach dyscyplinarnych i rozprawach sądowych, zachęcamy do działań, które mają ograniczyć rozprzestrzenianie się przemocy oraz nagłaśniamy istniejące patologie, m.in. publikując artykuły w naszych mediach społecznościowych czy organizując comiesięczne webinary bardzo popularne wśród naukowców. Na webinary zapraszamy prelegentów, którzy wskazują naszym słuchaczom sposoby radzenia sobie ze stresem, z przemocą psychiczną oraz propagują dobre wzorce zachowań na uczelniach.
Czy chciałaby Pani dodać coś na koniec?
Warto walczyć o swoją godność do końca. I należy pamiętać, że „kropla drąży skałę nie siłą, lecz częstym spadaniem”, dlatego im więcej osób będzie nagłaśniać problem przemocy na uczelniach, tym większe są szanse na zmianę.
—————————–
Materiał został zrealizowany w ramach projektu Fundacji Start Tango ‘Badanie przemocy wobec Kobiet w środowisku pracy’, w ramach którego prowadzona jest ankieta wśród Mieszkanek Krakowa, badająca możliwą skalę przemocy w środowisku pracy, którą można wypełniać do 25 września 2022 r.
https://cati.ecrf.biz.pl/survey/survey/index/id/1744/form_id/1744
Partnerem działań realizowanych w ramach ogólnopolskiej akcji Masz Głos Fundacji Batorego jest Miasto Kraków. Zadanie publiczne współfinansowane jest ze środków Miasta Krakowa.