Przemoc przestaje być powoli tematem tabu. Problem ten porusza publicznie coraz więcej kobiet, jedną z nich jest Barbara Marczak, muzyczka i nauczycielka, mocno zaangażowana w walkę z przemocą w szkołach muzycznych. Wyniki przeprowadzonych przez nią ankiet na blogu 'Muzykujemy by Barbara Marczak’ mówią same za siebie. Na 2256 respondentów (uczniów, studentów i absolwentów szkół muzycznych 1 i 2 stopnia w tym uczelni wyższych) aż 58,6% ankietowanych doświadczyło przemocy ze strony pedagogów i profesorów, a 18,2% osób zaznaczyło odpowiedź ‘nie jestem pewien/pewna’. W znaczącej większości były to kobiety.

Co Panią zainspirowało do działań w tym zakresie?

BM – Reakcja czytelników na mój post wrzucony w mediach społecznościowych dotyczący przemocy. Po jego ukazaniu uczniowie, studenci i absolwenci szkół i uczelni wyższych zaczęli opisywać swoje doświadczenia związane z edukacją muzyczną. Dało mi to sygnał, że problem nie dotyczył tylko mnie i moich koleżanek, ale z przemocą ze strony pedagogów w szkołach muzycznych zetknęło się dużo więcej osób. Chciałam dowiedzieć się, jak dużo. 


Czy przemoc w szkołach muzycznych była powszechna?


BM – Chciałabym zanegować, ale analizując wyniki ankiety oraz biorąc pod uwagę ilość osób opisujących swoje historie w wiadomościach prywatnych i komentarzach oraz moje doświadczenia i obserwacje, to niestety przemoc w szkołach i uczelniach muzycznych w dalszym ciągu jest zjawiskiem bardzo częstym. Długo zastanawiałam się, czy poruszać ten temat w przestrzeni publicznej, aby nie zniechęcić do nauki muzyki młodych artystów. Teraz jednak wiem, że bez rozmów na ten temat, nic się w tej kwestii nie zmieni. 

Za moich czasów musieliśmy zaciskać zęby i znosić upokorzenia ze strony profesorów, aby utrzymać się w elitarnych szkołach i wygrywać konkursy. ‘Łamano’ nas na różne sposoby, rzekomo dla naszego dobra, co miało wzmocnić nas od środka. Nikt się nie buntował, nikt nie wiedział, że to była przemoc, a nawet jakby wiedział, to i tak nikt by nic nie zrobił, bo od naszych profesorów zależała w dużej mierze nasza przyszła kariera. Wiedzieli o tym także nasi rodzice, którzy w pewien sposób dawali przyzwolenie na tego typu praktyki. To była taka specyficzna zależność mistrz-uczeń, gdzie ten pierwszy może wszystko, a drugi musi zaakceptować bieżący stan rzeczy bez żadnego sprzeciwu. 


Powoli zmienia się świadomość nauczycieli, coraz więcej mówi się o prawach ucznia, rośnie także świadomość społeczeństwa w kwestii wychowania dzieci i młodzieży. Mamy dostęp w sieci do licznych szkoleń, webinariów prowadzonych przez psychologów i specjalistów od np. pozytywnej dyscypliny. Jednak w dalszym ciągu jest w tej kwestii sporo do zrobienia.

Warto prowadzić regularne szkolenia pedagogów, zarówno tych przyszłych, jak i obecnych, zarówno w kwestii metod nauczania oraz ich wpływu na rozwój młodego artysty ze szczególnym uwzględnieniem konsekwencji wynikających ze stosowania przemocy.

Nie mniej ważne jest jednak uświadamianie młodym ludziom, które zachowania nauczycieli są poprawne, a które mogą świadczyć o nadużyciach z ich strony oraz, co mogą zrobić i do kogo się zwrócić w kryzysowej sytuacji. Sporo zależy nie tylko od samych dzieci, ale także ich rodziców, którzy pełnią kluczową rolę w przeciwdziałaniu przemocy w edukacji muzycznej i którzy mogą w porę zainterweniować, jeśli dzieje się coś złego. O ile nie wspierają praktyk ‘łamania’ dzieci w imię przyszłej kariery młodych artystów i o ile dzieci obdarzają ich zaufaniem. Bo na takie zaufanie dorośli muszą sobie sami zapracować. 


Materiał został zrealizowany w ramach projektu Fundacji Start Tango ‘Badanie przemocy wobec Kobiet w środowisku pracy’ w ramach którego prowadzona jest ankieta wśród Mieszkanek Krakowa badająca możliwą skalę przemocy w środowisku pracy, którą można wypełniać do 25 września 2022 r. https://cati.ecrf.biz.pl/survey/survey/index/id/1744/form_id/1744

Partnerem działań realizowanych w ramach ogólnopolskiej akcji Masz Głos Fundacji Batorego jest Miasto Kraków. Zadanie publiczne współfinansowane jest ze środków Miasta Krakowa.