Przemoc przestaje być tematem tabu także w środowiskach artystycznych. Coraz więcej aktorek publicznie mówi o mobbingu, molestowaniu i nadużyciach ze strony wykładowców, dyrektorów placówek i reżyserów, coraz więcej z nich aktywnie włącza się działania poświęcone tworzeniu granic bezpiecznej pracy. Jedną z takich osób jest Patrycja Durska, aktorka teatralna i filmowa, promująca dobre praktyki w Sektorze Kultury i Sztuki.

Czy przemoc wśród aktorów jest normą?  


PD – Moim zdaniem zdarza się sporadycznie. Można się lubić lub nie, jednak już na poziomie edukacji w szkołach teatralnych kładzie się duży nacisk na dyscyplinę i pracę zespołową. Potrafimy grać „do jednej bramki”, czasami wymaga to odpuszczenia własnych ambicji i grania „na kolegę/koleżankę”, zdajemy sobie jednak sprawę, że kiedy to my będziemy mieć główną rolę, to zespół zagra „na nas”. 


Niestety, niespecjalnie się to przekłada na solidarność, kiedy mówimy o wzajemnej ochronie przed przemocą, która z reguły pojawia się ze strony osób postawionych ponad nami w środowiskowej hierarchii. Dyrektorów teatrów, reżyserów, producentów, nadużywających swoich praw i kreujących przemocowe zachowania.

Konkretnie jakie?

PD – Mówię o wyrafinowanej grze, niejednokrotnie na granicy mobbingu, w której aktor – jednostka wrażliwa, za którą to cechę jest podziwiany na scenie i ekranie – często nie jest jej świadomy, dopóki ktoś z zewnątrz mu tego nie pokaże, a jeśli już do tego dojdzie, sam będzie bronić prześladowcy, bo tak go uczono na studiach.

Czy może Pani podać przykład?

PD – Kiedy reżyser stawia się do prób nieprzygotowany, zespół aktorski gotowy jest stworzyć spektakl wspólnymi siłami, dla dobra sztuki, przy czym gaża za reżyserię, niewspółmiernie wyższa niż apanaże aktorskie, trafia oczywiście do „twórcy”, którego nazwisko i tak firmuje przedstawienie.

I tak: aktor niejednokrotnie akceptuje i znosi upokorzenia, obelgi ze strony reżysera, wyśmiewanie, poniżanie, kwestionowanie swoich umiejętności, wszystko przeważnie w obecności innych uczestników prób. Ze strony pracodawców (dyrektorzy, piony producenckie) – często oczekują oni, aby aktor pracował za nieadekwatne stawki, w nadgodzinach, ponad siły, a negocjacje są często niemile widziane, bo przecież, cytuję: „na twoje miejsce mam chętnych na pęczki”. Ci, którzy stają w obronie swoich lub cudzych praw, karani są brakiem zleceń, czyli ról, nieobsadzaniem, czyli skazują się na zawodową śmierć.

Nie chciałabym, aby z tej wypowiedzi powstał obraz zepsutego do cna, na wskroś przemocowego środowiska; przecież nie byłoby nas tutaj, gdyby nie wspaniałe, rozwijające, twórcze doświadczenia w atmosferze wzajemnego szacunku, niemniej jednak wciąż dziwi mnie, dlaczego, kiedy mamy wśród nas twórców i pracodawców potrafiących pracować w ten zdrowy, bezpieczny sposób, wciąż zatrudnia się, czy też powołuje, zwykłych przemocowców i chroni ich, kiedy przemoc zostaje ujawniona.

Wobec kobiet czy mężczyzn?


PD – Według mnie przemoc dotyka w równej mierze kobiet i mężczyzn. Mówię tutaj o przemocy emocjonalnej, psychicznej. Przemoc fizyczna zdarza się w środowisku niezwykle rzadko i raczej wzbudza natychmiastowe reakcje. Dzięki głośnym w ostatnich latach akcjom antyprzemocowym oraz nagłośnionym skandalom dotyczącym mobbingu i molestowania w miejscu pracy w instytucjach sztuki oraz w filmie w Polsce i na świecie, powoli nabieramy mocy do mówienia głośno: NIE przemocy. Pomaga w tym m.in. coraz mocniejsza pozycja związków zawodowych, np. Związek Zawodowy Aktorów Polskich). Działa też wiele organizacji pozarządowych promujących nowe, bezpieczne sposoby pracy w sztuce. 

Do niedawna aktorzy bali się przystępować do związków z obawy przed konsekwencjami ze strony pracodawców, zresztą po dziś dzień w niektórych instytucjach władze z obawy o utratę przywilejów utrudniają życie powstającym organizacjom związkowym. Wielu środowiskowych decydentów i „mistrzów” przywykło do uwielbienia publiczności pomimo przemocowych metod pracy z zespołami aktorskimi i wciąż czuje się bezkarnie, starając się zapobiec zmianom, m.in. wyśmiewając akcje antyprzemocowe, bądź szerząc opinie, iż sztuka nie będzie miała możliwości powstawania bez tego hierarchicznego modelu pracy. Z moich obserwacji wynika jednak, że powoli, krok po kroku, wprowadzane są procedury antymobbingowe, kontrakty wewnętrzne, a sztuka żyje i ma się dobrze 🙂 Młodzi (i starsi) aktorzy coraz liczniej zapisują się i tworzą związki zawodowe w swoich miejscach pracy.

Dopiero uczymy się wzajemnie chronić? 

PD – W mojej ocenie, kiedy doświadczamy lub jesteśmy świadkami przemocy wobec innych, paraliżuje nas lęk – myślę, że bierze się to z głęboko na poziomie edukacji zakorzenionego i wciąż w środowisku hołubionego schematu/modelu: UCZEŃ – MISTRZ. Szkoły teatralne na szczęście powoli zmieniają podejście, co widać w postawach młodych ludzi wchodzących do zawodu. Starsze pokolenie oburza się, mówiąc, że młodzi aktorzy są roszczeniowi i przewrażliwieni. A to nic innego, jak efekt normalności wkraczającej do polskich szkół teatralnych.


Czyli w środowisku teatralnym idą dobre zmiany?

PD – Myślę, że weszliśmy jako środowisko teatralno-filmowe na dobrą drogę, jest ona jednak długa i pokonamy ją tylko pracą od podstaw, upubliczniając przemoc, działając solidarnie i bez lęku. Do szkół aktorskich wchodzą już zajęcia związane z opieką nad własną asertywnością i znajomością praw, mam nadzieję, że podobnie jest na kierunkach reżyserskich i związanych z zarządzaniem kulturą.

Może kiedyś doczekamy się systemu edukacji, w którym od najmłodszych lat będziemy się uczyć w przedszkolach i szkołach nie tylko matematycznych wzorów na pamięć, ale przede wszystkim funkcjonowania w bezpiecznym społeczeństwie tak, aby nie tylko sztuka, ale każda praca mogła przynosić radość zarówno odbiorcy, jak i twórcy. Edukacji, dzięki którym nawet małe dzieci będą wiedziały, jak zdefiniować przemoc oraz zyskają narzędzia, które pomogą się im przeciwstawić jej w bezpieczny dla nich sposób.

Materiał został zrealizowany w ramach projektu Fundacji Start Tango ‘Badanie przemocy wobec Kobiet w środowisku pracy’ w ramach którego prowadzona jest ankieta wśród Mieszkanek Krakowa badająca możliwą skalę przemocy w środowisku pracy, którą można wypełniać do 25 września 2022 r.

https://cati.ecrf.biz.pl/survey/survey/index/id/1744/form_id/1744

Partnerem działań realizowanych w ramach ogólnopolskiej akcji Masz Głos Fundacji Batorego jest Miasto Kraków. Zadanie publiczne współfinansowane jest ze środków Miasta Krakowa.